Beata Jarmuż-Socha (ur.1978)
Galaktyka III(2011) sygn.dat.p.d.
collage, 51x63 cm
Beata Jarmuż – Socha (ur. 1978, Łódź)
w 2004 roku ukończyła łódzką Akademię Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego na Wydziale Edukacji Wizualnej. Dyplom z wyróżnieniem wykonała w Pracowni Multimediów, aneks w Pracowni Malarstwa i Rysunku. Poza swoja indywidualną twórczością, wykonuje lalki, głównie do filmów animowanych, między innymi do oskarowego „Piotrusia i Wilka” oraz „Jeszcze nie Wieczór”.
W 2019 roku jej prace można było oglądać na wystawie „CONQUISITIO” Collage i Rzeźby Beaty Jarmuż-Sochy z kolekcji Waldemara Tkacza, Galeria ELart, Łódź. W 2008 roku prezentowała swoje dzieła na wystawie indywidualnej „Symbole” w Galerii Młodych Talentów w łódzkim domu aukcyjnym Rynek Sztuki. Brała udział w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych m.in. w: Muzeum Miasta Łodzi, Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, Muzeum Kinematografii w Łodzi, Galerii ASP, Galerii Bałuckiej, Galerii „526” Poleskiego Ośrodka Sztuki czy Galerii Forum, Łódź. Uczestniczyła również w licznych warsztatach i plenerach międzynarodowych w: Cetateni (Rumunia), Oerlinghausen (Niemcy), Zakopanem i Centrum Rzeźby Polskiej, Orońsko.
O swoich pracach mówi, że są poetyckie, liryczne, aluzyjne, odrealnione, a także dwuznaczne. Artystka w swojej twórczości w sposób metaforyczny opowiada o człowieku w otaczającym go świecie i o relacjach międzyludzkich. Prace poruszają problematykę samotności, także samotności w tłumie. Powtarzająca się w dziełach postać to znak-piktogram, to „człowiek jeden z wielu albo jeden i ten sam, w relacji sam ze sobą.” Bohater dzieł Beaty Jarmuż-Sochy rzadko ukazany jest statycznie, raczej w ruchu, jakby czegoś poszukiwał, dokądś zmierzał. „Posługuję się różnymi środkami wyrazu artystycznego. Obraz powstaje z mieszaniny technik, kawałków innych prac lub papierów o ciekawej strukturze, wydruków grafiki komputerowej, zdjęć i innych materiałów zlepionych ze sobą w całość. Te rzeczy składają się jak układanka w wykreowaną przeze mnie wieloznaczną rzeczywistość. Gdy zaczynam nową pracę mam ogólny pomysł, zarys tego jak ma wyglądać, ale zanim skończę często wszystko ulega transformacji, pojawiają się nowe skojarzenia, pomysły, czasem o tym jak praca będzie wyglądać ostatecznie decyduje przypadek. Zdarza się, że jedna praca w trakcie tworzenia przechodzi tyle przekształceń, że mogłyby powstać z niej trzy różne.”
|